środa, 12 marca 2014

„Chcę być szczuła i seksowna” czyli dylematy Małgorzaty



          Większość zapytanych kobiet taki ma plan na najbliższy czas. Uzyskać figurę Brigitte Bardot, ewentualnie prawie uzyskać, w skrócie życie większości z nas skupia się na dążeniu do ideału. Zastanawiające dlaczego nam nie wychodzi. Czy nasze „chcenia” są tylko odpowiedzą na oczekiwania współczesnych mediów i NASZYCH wizji pragnień i oczekiwań naszych panów. Chcemy być szczupłe  i seksowne, bo tak wypada, bo wtedy dopiero pokażemy (całemu światu) jakie to doskonałe jesteśmy i co to możemy. Czy może kiedy opada fasada naszego oficjalnego chcenia odkrywamy, że wcale tak nie jest. Nie chcemy być ani szczupłe ani seksowne. Nasze nadprogramowe kilogramy odgrywają dla nas zbyt istotną rolę, aby się z nimi rozstawać. Nasze oponki stanowią tarczę ochronną przed światem, możemy się za nimi schować i jak dzieci, udawać, że nas nie ma. Bycie niewidzialnym niesie za sobą wiele korzyści. Nie musimy być zawsze doskonale ubrane i uczesane, ba nawet nieprecyzyjny  makijaż nam umknie, bo kto ocenia nasz wygląd? Możemy uciec przed plotkującymi koleżankami, mieć zły humor, w końcu rola gwiazdy nie do nas należy. Nasze nadprogramowe kilogramy mają jeszcze jedną pozytywną cechę, są naszym „chłopcem do bicia”. Jeśli szef nas zruga, po chwili kryzysu dochodzimy do myśli doskonałej, „zrugał, bo nie lubi, bo kto lubi grubych”, jeśli nam nie pójdzie, nie dostaniemy awansu, wiadomo, że osoby otyłe się dyskryminuje. W skrócie utrzymanie naszego status quo jest dla nas korzystne, skutecznie chroni nasze ego i pozwala na wygodne funkcjonowanie „z dala od konfliktów”. W końcu nikt nam nie powie, ze nas nie lubi, bo nam się tego nie mówi.
            Na koniec pozostaje jeszcze jeden aspekt dbania o swoją tuszę. Dziś znamy się doskonale, wiemy jak patrzy na nas pani w sklepie i jak rozmawia z nami szef. W naszym idealnym świecie (wpojonym przez kogoś, ku pokrzepieniu serc) „Nie wygląd się liczy, tylko to co w środku”. Dziś pomimo wiary w człowieka wiemy, ze oceniani będziemy przez pryzmat wyglądu. W naszej wyobraźni nie tylko upadną wszelkie znane nam relacje, które będzie trzeba kształtować od początku. W mak się rozsypie nasz obraz siebie. Bycie szczupłą, może i pożądane dla wielu z nas niesie z sobą pewien aspekt niebezpieczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz