Jaki jest
związek kobiety z jedzeniem? Temat, nad którym łamało sobie głowę już wielu
mądrych. Chernin zauważa (jak pisze Koschak), że emocje kobiety związane z
jedzeniem przypominają „to, co w XIX wieku ludzie musieli odczuwać w związku z
seksualnością, szczególnie z masturbacją". Jedzenie staje się dla
współczesnej kobiety czymś pożądanym i zakazanym, koniecznym i wstydliwym.
Współczesne teorie feministyczne mówią o uwikłaniu kobiety w świecie zasad patriarchalnych.
Kobieta- Matka to kobieta żywicielka, przygotowuje i karmi swoją rodzinę, sama
zaś dostosowując się do oczekiwań kulturowych musi jeść mało. Musi również odmawiać
sobie przyjemności spożywania posiłku, który ma sprawiać przyjemność. Ta sama
kobieta, która nie powinna okazywać że danie jej smakuje, wkłada sporo pracy,
aby to danie rzeczywiście było smaczne. Z drugiej strony to w świecie
zdominowanym przez mężczyzn, jedyną formą protestu, a często i jedynym terytorium
samostanowienia staje się jedzenie. Kobieta chcąca się wyzwolić spod tej
władzy, zaczyna uciekać „przed” lub „w” jedzenie. Niestety każdy z tych wyborów
stawia ją przed społecznym ostracyzmem i odrzuceniem. Kobieta oczywiście ma
prawo jeść, ale wtedy postrzegamy ją jako folgującą sobie, może nie jeść i
staje się obciążeniem dla innych. Ponad to współczesność coraz bardziej wymusza
na nas jakąś wielorakość. Powinnyśmy być matkami, umieć gotować, pichcić, piec
rozpuszczać swoje otoczenie, mieć w sobie miękkość, ciepło i troskliwość. Wykazywać
się zrozumieniem i brać potrzeby innych ponad swoje. Z kobietą matką wspólnie
zjadamy posiłek, pijemy ciepłą herbatę przy kawałku domowego ciasta. Kobieta
matka jest zawsze dostępna, zawsze ma czas. Z drugiej strony nasza
rzeczywistość wymaga od nas stawania się kobietą sukcesu, doskonale
zorganizowaną, pnącą się po kolejnych szczeblach kariery. Kobieta dla której
samorozwój i praca stanowią podstawową wartość życia. Kobietą, która nie
powinna jeść. Jedzenie to faux pas. Jest też kobieta witalna, dbająca o zdrowie
regularnie uprawiająca sporty, spożywająca posiłki uznane w periodykach za zdrowe.
Nie ma dla niej miejsca na wspólną kolację, posiłek ma znaczenie czysto
fizjologiczne. Współcześnie oczekujemy od kobiety, że spełni wszystkie te role
i zapewne wiele innych. Medal dla tej, która wie kiedy, jak i co spożywać,
która bezbłędnie będzie jeść z umiarem, by z przyjaciółkami pałaszować wieczorem
lody. A co zrobić z poczęstunkami w przedszkolu, być matką jedzącą i poddać się
surowym osądom innych mam, czy unikać szerokim łukiem stołów z poczęstunkiem?
Koschak
piszę, że wagi i lustra sieją analogiczne spustoszenie jak bomba atomowa
naszych panów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz