Chciałam
przedstawić Państwu moją ulubienicę. Witamina B12 we własnej osobie. Zastanawiacie się zapewne cóż takiego jest w
B12, otóż jest moc. Jeśli ktokolwiek wierzył jeszcze, że jedzenie nie ma wpływu
na nasze samopoczucie, powinien w tym miejscu przeprosić za swoją ignorancję.
Niedobory tej witaminy właśnie, ni mniej ni więcej obniżają nam nastrój i
samopoczucie. A co za tym idzie witaminka ta (albo jej brak) może nam z
powodzeniem popsuć kontakty towarzyskie.
Co więcej może nas zaocznie zwolnić z pracy. I to nie tylko dlatego, że
będziemy niemrawo patrzeć na szefa, ale również nasz układ nerwowy popadnie w
niełaskę. W skrajnych przypadkach przyspieszy naszą demencję, wpędzi w
katatonię, upośledzi naszą pamięć, zafunduje zmęczenie oraz wiele innych.
Witamina B12 jest przedstawicielem dowodów na to, iż człowiek z natury jest
drapieżcą. Jej jedyne aktywne formy możemy dostarczyć sobie tylko z mięsem,
nabiałem i jajami. Gdyż zostaje ona wytworzona przez mikroorganizmy
zamieszkujące układ trawiennego zwierząt.
Co więcej i sami potrafimy produkować jej niewielkie ilości w jelicie i w (!)
jamie ustnej. Fakt produkcji jej niewielkich ilości w jamie ustnej zaowocował
nawoływaniem do niemycia zębów. Jak dobrze, że dzieci nie czytają i nie biorę
tej teorii dla obrony „dnia brudasa”. Dla leniwców, którym się zębów myć się
nie chce przedstawiam tylko informację, iż znikome ilości produkowane w naszej
jamie ustnej nie mają wielkiego znaczenia dla zaspokojenia zapotrzebowania na
tę witaminę organizmu. Natomiast fakt, późniejsze wizyty u dentysty mogą mieć równie
znaczący wpływ na nasze samopoczucie jak niedobory B12.
Jest jeszcze
jedna fenomenalna właściwość tej witaminy. Witamina B12 jest bardzo wrażliwa na
działanie temperatury, w trakcie obróbki termicznej produktów. Ale (!) w organizmie
może przetrwać, gotowa do użycia około 1,5 roku (a nawet spotkałam się ze
źródłami mówiącymi o 3-6 latach). Stąd problem z wykryciem jej niedoborów u
osób, które zmieniły dietę na wegańską czy wegetariańską. Proszę sobie wyobrazić
stan mięsa przechowywanego w temperaturze 36,6 st.C przez półtora roku, a B12 da
radę!